Ostatnio w ogóle nie masz dla mnie czasu! Może byś się oderwała na chwilę od tej książki?? Problem w tym, że nie potrafię.

Książki? Niewinne hobby czy nałóg, który zapędzi nas w kozi róg?

Jesień sprzyja książkom i chorobom...

Ostatnio mam gorszy czas. Przypałętało się choróbsko, które nie chce się odczepić już od miesiąca. Ja ogólnie rzecz biorąc nie jestem zbyt aktywnym człowiekiem, więc wyobraźcie sobie jak teraz wygląda moje życie. Łóżko,praca, łóżko a to wszystko przeplatane jedzeniem, tonami jedzenia. No bo przecież przyszła jesień, idzie zima. Trzeba zbierać zapasy.


Jak wiadomo kocham czytać. Choroba jest świetnym pretekstem do tego, żeby nic nie robić, zamknąć się w świecie fantasy i całkiem zapomnieć o rzeczywistości. Ostatnio całkowicie przepadłam przez dwie serię "Angelfall" i "Nocną Łowczynię". Czytałam godzinami, robiłam tylko przerwy na siku i wracałam biegiem do łóżka. Moje oczy łzawiły z przemęczenia, a ja nie potrafiłam się oderwać od fabuły. Jeszcze tylko jeden rozdział i jeszcze jeden...Rano wstawałam do pracy niewyspana, zamiast myśleć o obowiązkach żyłam nadal życiem moich fikcyjnych bohaterów.

Czy książki też uzależniają? I jak wpływają na relację międzyludzkie.


Miałam wyrzuty sumienia gdy moja mama chciała ze mną porozmawiać a ja ją szybko zbywałam, bo akurat byłam w trakcie czytania sceny, która sprawiała, że adrenalina buzowała mi w żyłach a serce szybciej biło. Było mi głupio gdy przez dwie godziny nie odpisywałam najlepszej przyjaciółce na smsa bo musiała
bym przerwać książkę ( na szczęście ona jest takim samym książkoholikiem więc świetnie to zrozumiała)...Traciłam kontakt z żywymi, jedyne o czy marzyłam to, żeby przenieść się do moich książkowych bohaterów i żyć razem z nimi. Nie cieszyły mnie nasze ziemskie przyjemności, takie jak rozmowa, kawa z najbliższymi, nawet ulubiony serial wydawał mi się nudny!

Kiedy powiedzieć STOP?


Po piątej książce przeczytanej w ciągu jednego tygodnia poczułam, że muszę przystopować. Coraz bardziej odsuwałam się od najbliższych, chodziłam przygnębiona. Nie interesowało mnie tu i teraz. Wiedziałam, że wystarczy kilka dni i wrócę do rzeczywistości. Czułam się nieszczęśliwa nie czytając, moja szara codzienność wydała mi się strasznie nudna i przygnębiająca. No bo jak się miałam czuć gdy czytałam o istotach, które codziennie przeżywały nowe przygody, walczyły na śmierć i życie a ich poczynania wpływały na losy całego świata? No jak kupa.

Dlaczego o tym piszę i uważam, że jest do dobry wpis również dla osób, które nie lubią czytać książek?

Niektórym się wydaję, że książki to takie bezpieczne i nudne hobby. Prawda jest taka, że te "nudne opowiastki" też potrafią nieźle wkręcić. I prócz zdrowych oczu, możemy stracić dobre relację z najbliższymi, kontakt z rzeczywistością i pogrążyć się w depresji. Chodzić zamknięci w swoim świecie i jedyne o czym marzyć to o kolejnej książce. Ja na takie zatracenie pozwalam sobie tylko kilka razy w roku gdy mam więcej czasu. Nie czytam nawet ulubionych książek na wakacjach. Wiecie czemu? Bo odebrałyby mi całą radość z podziwiania widoków, poznawania nowych kultur. Ta rybka zjedzona w nadmorskiej restauracji już by mnie tak nie cieszyła, miałabym w dupie to, że może jest tak piękne i ciepłe. Chciałabym tylko czytać. Dlatego na wakacje zabieram ze sobą kryminały średniej jakości i albo przeczytam parę stron albo w ogóle nie czytam. 

W podróży do świata marzeń

A Wy jesteście uzależnieni od książek???

- Antykwariat Marzeń

1 komentarz:

  1. Jestem uzależniony od czytania, codziennie coś czytam (niekoniecznie ksiazki). Nie lubię gdy mi się przeszkadza w czytaniu, ale nie sądzę by moje czytanie jakoś drastycznie wpływało na relacje. Nie marzę tylko o kolejnej książce, nie płacze po zakończeniu książki, a rybka cieszyła by mnie tak samo. ;)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Antykwariat Marzeń , Blogger