Pierwsza Komunia Święta teraz i 16 lat temu

Sakrament Pierwszej Komunii Świętej to jeden z najważniejszych darów, jakie dzieci otrzymują od Boga. Ten uroczysty dzień wspominamy bardzo dobrze, w powietrzu aż czuć było tą "sakralną otoczkę". Byłyśmy poddenerwowane, podekscytowane i przede wszystkim szczęśliwe. Na oczach całego kościoła przyjąć Pana Jezusa do serca - to dopiero coś! W dodatku dla 6-latka (miałyśmy tzw. wczesną komunię).


Jak zatem wygląda często komunia we współczesnym ujęciu?

Podkreślam - często. Nie mam zamiaru wskazywać palcem, ale sami przyznacie na koniec tego wpisu, że spotkaliście się z przynajmniej jednym zachowaniem, typowym dla przygotowań do tej uroczystości.


Zaczyna się niby pozornie. Dzieciaki w trzeciej klasie są informowane, że w tym roku szkolnym przystąpią do Pierwszej Komunii Świętej. Wybucha zainteresowanie, mnóstwo pytań, "a po co", "a jak"itp. Dziesiątki rozmów, opowiadań, przykładów i dziecko czuje się tak jakoś doroślej.

A w głowach rodziców kiełkują już pierwsze myśli...

-Trzeba zaklepać salę!
-Catering zamawiamy, czy kucharkę?
-Ile osób zaprosić?
-Szukaj zaproszeń!
-Ciekawe co kupią młodemu, w tamtym roku synek sąsiad dostał quada.
-Mam nadzieję, że nie poskąpią do kopert.
-Ile alkoholu? (oczywiście na komunii się NIE PIJE, ale dziwnym przypadkiem wujek Marian zawsze wychodzi chwiejnym krokiem).
-Makijaż? Fryzjer? Co ja założę?!

Tych myśli, pytań jest tyle, że nasuwa mi się tylko jedno:

JAKI JEST PRAWDZIWY SENS KOMUNII?

1. Sala. 
Rozumiem jak ktoś ma małe mieszkanie i nie pomieści tych kilku gości u siebie. Ok - można zaprosić chrzestnych, najbliższą rodzinę na obiad do jakiejś restauracji.
Ale przesadą jest, gdy z okazji komunii wynajmowane są sale na ponad 50 osób. Zaprasza się wszystkich wujków, ciotki, kuzynki, piąte wody po kisielu. Robi się z tego naprawdę małe wesele bez pary młodej. 

Czy dziecko jest wtedy w centrum zainteresowania? Czy ta mała osoba, która dzisiaj zrobiła wielki krok ku dorosłemu chrześcijaństwu jest tu najważniejsza?

A gówno prawda. Najważniejsza jest kreacja ciotki Eli, 3 rodzaje sałatek i nowy passat wujka Mariana, który wszyscy po obiedzie udają się oglądać. 

16  lat temu komunię organizowało się w domu. Był obiad, ciasto, kawa i rozmowa. Było kameralnie, spokojnie i świętowało się wspólnie to wielkie wydarzenie. Dzieciak w białym wdzianku naprawdę grał tu pierwsze skrzypce.

2. Zaproszenia.
Może wydać wam się to dziwne ale ja naprawdę nie wiedziałam, że na komunię również trzeba wręczać zaproszenia. I do tego są miliony wzorów jak na ślub. 

16 lat temu wystarczyło pojechać do wujka na kawę lub zadzwonić i poinformować, że serdecznie zaprasza się na komunię.

3. Prezenty.
Krew mnie zalewa gdy słyszę:
"Mój synek to dostał od chrzestnego w tamtym roku quada!"
"Nie możemy być gorsi - kupmy mu drona!"
A może od razu zafundujcie mu nowe mieszkanie, 20 tys na koncie na start i wycieczkę dookoła świata?
Ludzie powariowali. Naprawdę - to jest szaleństwo. To co w takim razie podarujesz chrześniakowi na ślub? Nowego Jaguara z salonu?

16 lat temu wielkim wypasem dla dziecka był rower. Ja osobiście dostałam trochę pieniędzy i encyklopedie. Zegarek to także fajna i niezbyt droga alternatywa. Najbardziej jednak podobają mi się naszyjniki z Matką Boską, Jezusem. To chyba o to chodzi nie? Żeby mieć pamiątkę po Pierwszej Komunii, a nie pamiątkę po imprezie z kościołem w tle.

4. Alkohol.
Spotkałam się z tego typu uroczystościami, gdzie po obiedzie normalnie było serwowane piwo i alkohol. 
Kolejną zaskakującą i mrożącą mi krew w żyłach rzeczą jest, gdy niby pozornie alkoholu nie ma, ale wujkowie co 15 minut udają się na spacer dookoła domu. A to by pooglądać nowe auto, a to by się dotlenić.
Ciekawe tylko, że z każdym razem jak wracają, to krok mają mniej precyzyjny, a słownictwo mniej zrozumiałe.

16 lat temu człowiek był głupszy i tego nie dostrzegał, czy po prostu ludzie traktowali komunię jako ważne wydarzenie?
Nie pamiętam żeby u mnie na komunii był alkohol. Na pewno nikt nie był pijany, nikogo nie trzeba było odwozić do domu, a po południu wpadł do nas nawet zaprzyjaźniony ksiądz. 

5. Rewia mody.
Na komunii trzeba się przecież zaprezentować. Trzeba lśnić niczym "dajmond" Rihanny i oślepiać wszystkich zajebistością.
Parę miesięcy przez imprezą rozpoczynają się wielkie poszukiwania makijażystki, wizażystki, kosmetyczki, fryzjerki...
Może zaraz operacji plastycznej, botoksu i nowego mózgu?
Przesada. Głęboka przesada. To nie jest wesele.
Powtarzam:

TO NIE JEST WESELE

Nie musisz stroić się jak szczur na otwarcie nowego kanału. Oczywiście elegancki strój jest niezbędny ale po co cała ta szopka z kosmetyczkami itp? 

Do kościoła w niedzielę też idziesz uprzednio zaliczając wszystkie pobliskie salony piękności?

Podsumowując.
16 lat temu komunia to było COŚ. Dzisiaj komunia to wielkie NIC w otoczce konsumpcjonizmu. Sklepy zarabiają krocie na głupocie innych ludzi. Tworzone są kampanie reklamowe pt. co kupić na komunię?
Jak już wspomniałam - miałyśmy komunię w wieku 6 lat. Szczerze mogę stwierdzić, że 6-letnie dziecko bardziej przeżywało tą uroczystość (a wraz z nim rodzice) niż dzieci w 3 klasie teraz.

Teraz to liczą się tylko prezenty, kasa i jak najlepsza impreza, żeby sąsiedzi widzieli, a wujkowie mieli co wspominać.

Żeby nie obgadali nas, że poskąpiliśmy na tani obiad, to zrobiliśmy bibę na 60 osób.

A gdzieś w kącie, w białej sukience, w białym ubranku, siedzi cicho to dziecko sprzed 16 lat i kręci niedowierzająco głową. Serce ma wypełnione szczęściem z faktu przyjęcia Jezusa do serca, a nie quadami, dronami i innymi pierdołami..

-Antykwariat Marzeń





12 komentarzy:

  1. Zgadzam się prawie ze wszystkim. Ja miałam komunię 22 lata temu, więc całkiem podobne klimaty. I tak wypas, bo dostałam i rower i zegarek, komunia w mieszkaniu w bloku, przejęcie takie, że aż zapomniałam książeczki z kościoła ;)
    Z jednym tylko nie do końca trafiłyście: teraz nie ma żadnego małego dziecka w bieli w kącie, jest gość wieczoru, istna gwiazda, której humor mogą popsuć tylko nietrafione i za tanie prezenty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście - gwiazda jest. Ale czy ktoś wgl pamięta co ta "gwiazda" właśnie zrobiła tego pięknego dnia, czy rozmowy skupione są tylko wokół prezentów, jedzenia i plotek? :) Czy dorośli rozmawiają po Komunii na temat Komunii? Nie chodzi mi tutaj o wygląd kościoła, śpiew dzieci ani to jak się ubrała Kryśka spod 5. Czy są rozmowy na temat Boga?
      Obawiam się, że nie u wszystkich ;)
      Pozdrawiamy serdecznie :)

      Usuń
  2. Jak tu was nie kochać.. ❤
    Macie tak świetny sposób pisania,że aż szczęka opada!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękujemy! Właśnie dla takich komentarzy warto pisać i aż serce rośnie :)

      Usuń
  3. Jakbym się cofnęła w czasie o trzydzieści pięć lat... Moja "przyjędie komunijne" odbyła się w domu. Byli obecni rodzice, chrzestni z małżonkami, mój młodszy brat oraz babcia i jej dwie siostry. Dostałam dwa zegarki, koperty z pieniędzmi zostłay wręczone mamie... Spektakularnie nie było :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas to samo. Do dzisiaj wspominam miło całą uroczystość. Szczerze? Z poczęstunku nie pamiętam jakoś bardzo dużo, bo niczym się nie wyróżniał i nie był dla mnie wcale najważniejszy.

      Usuń
  4. Sprawa jest prosta - komunia powinna być wydarzeniem o charakterze czysto duchowym. Niestety dla rodzin ważniejsza jest oprawa tej uroczystości niż jej sedno. Jeśli jednak ktoś ma trochę oleju w głowie, nie będzie zachowywał się jak przysłowiowy "Janusz". Pozdrawiam i zapraszam do siebie! http://dzwiekiwneki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie i trzeba propagować ideę Pierwszej Komunii Świętej jako wydarzenia duchowego :) Mamy nadzieję, że ludzie będą mieli ten olej w głowach :)

      Usuń
  5. Hmm, ja się w tym poście nie udzielę raczej, bo nie interesuję się tematem i nie chodzę do kościoła. Racja co racja, dla wierzących komunia to coś ważnego mentalnie, duchowo. Szkoda, że dla większości osób to sposób aby pokazać sąsiadom/koleżankom jak dużo mają pieniędzy :/
    Zapraszam! www.zuzu-zuzannaxx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, a potem przez miesiąc są rozmowy kto co dostał, kto co zjadł i kto co wypił. A jakoś nikt nie porozmawia z przysłowiowym Jasiem jak tam się czuje po Komunii jako dojrzewający chrześcijanin :)

      Usuń
  6. w sumie zgadzam się trochę z Tobą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Oczywiście nie trzeba się z nami zgadzać w 100%. To jest nasze subiektywne spojrzenie na świat i każdy ma prawo mieć odmienne :)

      Usuń

Copyright © 2014 Antykwariat Marzeń , Blogger