Recenzja "Pochodni w mroku" Sabaa Tahir

POCHODNIA W MROKU - SABAA TAHIR

Recenzja książki, która uwiodła nas swoim walecznym klimatem.

Miałyśmy bardzo duże oczekiwania wobec drugiej części po tak dobrej jedynce. I nie zawiodłyśmy się. Zawiodłyśmy się natomiast na niektórych bohaterach. 



Laila- W tej części jest bardzo irytująca. Sama nie wie czego chce a raczej kogo chce. Jest łatwowierna, nie zachowuję czujności wobec Keenan, któremu tak łatwo daje się wykorzystać. Przypomina mi tutaj Feyre z Dworów, która myśli tylko o jednym. Mam wrażenie, że w tych książkach to kobiety, myślą wyłącznie o seksie a faceci potrafią to sprytnie wykorzystać.

Elias- On chyba nigdy nas nie zawiedzie. Inteligentny, odważny, zdolny do poświęceń. Jest pełen wyrzutów sumienia, rozterek. Uważa, że jest złym człowiekiem a ilość zbrodni jakie był zmuszony popełnić, tylko go utwierdzają w tym przekonaniu. Jest zdolny całkowicie się poświęcić i cierpieć tysiące lat po to by odpokutować swoje winy.

Keenan- Z tą postacią od początku było coś nie tak.Jego nagła przemiana z zgorzkniałej, wrednej i opryskliwej osoby w zakochanego w Lai młodzieńca pełnego uroku oraz wdzięku od razu wydawała się podejrzana i pełna sprzeczności. Skąd się wzięło to uczucie skoro prawie w ogóle nie znał młodej Scholarki? W drugiej części ta kwestia się wyjaśnia. 

Komendantka- Przebiegła, sprytna, pełna żądzy krwi i nienawiści. Ten chodzący diabeł jest jedną z najbardziej intrygujących postaci. Jest w jej życiorysie parę wątków, które jednak nie pasują do tego obrazu. Jej instynkt macierzyński, który nie pozwolił jej zabić Eliasa zaraz po jego urodzeniu. Ojciec jej syna, który podobno jest bardzo dobrym człowiekiem. Przecież go nie zgwałciła... Tutaj muszę Was rozczarować ta zagadka rodzinna nie zostanie rozwiązana w tej części. Ale pojawi się nowy członek zwariowanej rodzinki...

Helena- Wydaje nam się że jest najbardziej tragiczną postacią. Początkowo nie zyskała naszej sympatii. Wydawała się sztywną służbistką, której nie ruszały zbornie popełniane w Imperium. Wierna tylko rozkazom wydawanym przez Maski. Helena od dziecka miała wpajane do głowy, że jej rodzina słynie z tego, iż jest lojalna do końca a dobro Imperium ma stawiać ponad wszystko. Aczkolwiek już pod koniec pierwszej części  pokazała, że jest inaczej pomagając Eliasowi oraz Lai uciec. Jej miłość do najlepszego przyjaciela otworzyła jej oczy sprawiając tym samym, że w jej sercu pojawiło się współczucie i empatia.


JEŻELI NIE CZYTAŁEŚ DRUGIEJ CZĘŚCI ODTĄD NIE CZYTAJ! 

SPOJLERY!!!!!!!!




Zostając Krukiem Krwi Helena jest zmuszona wypełniać rozkazy Marcusa. On doskonale o tym wiedząc jako pierwszą misje przydziela Helenie zabójstwo Eliasa. Helena jest przerażona, Marcus stawia jej ultimatum albo zabije swojego najlepszego przyjaciela albo on za karę zgładzi jej rodzinę.

ELIAS CZY RODZINA?

Helena postanawia, że zabije Eliasa. Odnajduję go podczas wieczoru opowiadań zorganizowanego przez Plemieńców. Jednak role się odwracają i to nie Elias a jego najlepszą przyjaciółka znajduję się w tarapatach. Wściekły tłum podjudzony opowiadaniem Mamie Rile chce zadeptać Kruka Krwi. Elias widząc to biegnie przyjaciółce na ratunek. I tutaj wydarza się coś bardzo dziwnego... W pierwszej części było wyraźnie zaznaczone, że Elias traktuję Helenę wyłącznie jak przyjaciółkę i nic więcej do niej nie czuje. W "Pochodni w Mroku" gdy dwójka byłych przyjaciół się spotyka Elias wyznaję Helenie miłość swoim spojrzeniem i liczy, że towarzyszka zrozumie co chce jej przekazać..

Co zmieniło jego uczucie?
Bezgraniczna miłość Heleny?
To, że uratowała życie Lai i pomogła im w ucieczce? 
Może będąc z nadal od niej poczuł coś co zawsze kryło się w głębi jego duszy?

Możecie protestować ale uważam, że Elias powinien być z Heleną. Laila nigdy nie będzie kochać go tak szczerym uczuciem i prawdziwym uczuciem...Wydaję nam się, że poza chemią Lailę i Eliasa zbyt wiele nie łączy. 

Narracja

Na koniec chciałabym wspomnieć jeszcze o narracji, która jest w tej książce pierwszoosobowa i dzieli się na wydarzenia z perspektywy:

-Eliasa
-Lai
oraz Heleny

Kiedyś pierwszoosobowa narracja wydawała nam się dziecinna i sprawiała, że nie potrafiłyśmy się wciągnąć w taką książkę. Nasz sposób myślenia zmienił się już przy okazji Dworów S.Maas.
 Jednak tamta  historia była opowiedziana tylko z punktu widzenia Feyry. 


Sabaa Tahir potrafi kapitalnie zbudować napięcie a to, że historia jest przedstawiona z perspektywy kilku bohaterów ułatwia nam zobrazowanie sobie całej sytuacji i poznanie jej z rożnych punktów widzenia. 


Trzecia część ma być ostatnią nad czym niezmiernie ubolewamy ponieważ historia Heleny, Eliasa i Laili pochłonęła nas bez reszty. Zostało wiele wątków do wyjaśnienia i zastanawiam się czy Sabaa zdoła udzielić wszystkich odpowiedzi w jednej części...


Autorzy: Antykwariat marzeń



4 komentarze:

  1. Szczerze mówiąc, mi ta seria nie brzmi jakoś wyjątkowo dobrze xD Dlatego w planach jej po prostu nie mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może tytuł i okładka nie jest zachęcająca ale uwierz, że historia jest świetna i wciaga bez reszty. Spróbuj a nie pożałujesz :)

      Usuń
  2. Nie znam części pierwszej, ale niekoniecznie mnie interesują takie tematy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam nawet pierwszej części, ale widzę że to nawet i dobrze, to nie dla mnie książka

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Antykwariat Marzeń , Blogger