Powiedz jej/jemu "Kocham Cię" raz w roku - czyli Walentynki



Huczą w radiu, internecie,
Dzień cudowny dziś na świecie!
Zapierdalaj do Biedronki,
Kup badyle dla swej małżonki.
Kup dziewczynie kosz słodyczy,
Niech z otyłości po nocach ryczy.
Dla chłopaka weź browara,
Niech się piwskiem dziś podjara.
Walentynki są raz w roku,
Okaż dziś miłość głupi boroku!

Tak, Walentynki. Pewnie już zauważyliście te wszystkie czerwone ozdoby, serduszka, czekoladki walające się na półkach w sklepie. W Biedrze walnęli nawet osobny kącik walentynkowy wraz z książką o erotomanie Gray'u – idealny prezent dla dziewczyny. Zaraz kurwa makaron będzie miał walentynkową szatę graficzną, a w puszce z tuńczykiem znajdę bonus – brelok z serduszkiem.
Najgorsze jest to, że ludzie wpadli w taką machinę idiotyzmu, że jarają się tym świętem bardziej niż Bożym Narodzeniem. Smutne jest to, że w wielu przypadkach okazywanie sobie miłości odbywa się od „wielkiego dzwonu” czyli właśnie 14 lutego.

Oczywiście ten dzień to również świetna okazja do obserwacji. Wyróżnia się wiele „kochających się 
par”, które możecie ujrzeć właśnie w to święto.

Po pierwsze te tłumy, które cisną na Grey'a. Kurwa chłopie musisz laskę zabierać do kina na pornosa, serio? Idziesz tam, bo koleżanka mojej koleżanki była już z chłopakiem, a poza tym są WALENTYNKI! Musimy na to iść! No i siedzą takie parki i oglądają jak brzydka laska migdali się z jeszcze brzydszym facetem na wielkim ekranie. Swoją droga Grey miał być uosobieniem przystojności i męskości i nikt mi nie wmówi, że ta cipka tym jest.

Kolejne parki, to takie wybierające się właśnie w ten dzień na romantyczną kolacje. Nigdy cię nie zabrał do knajpy ale zrobi to w walentynki – brawo on! Siedzicie, gnieździcie się na sali z podobnymi do was, kucharz nie nadąża, wszyscy są sfrustrowani ale przecież to Walentynki!

Najlepsi są tacy, którzy uwielbiają się w ten dzień kłócić, np. markecie. Idzie dresiarz ze swoją lalą, która nawija jak katarynka : kup mi tego miśka ej! Przecież dziś Walentynki ej! No weź mnie do maka kurwa głodna jestem ej!  Na to dżentelmen w realnej postaci odpowiada kulturalnie: spierdalaj.


Żeby nie było – nie jesteśmy singielkami. Po prostu takie eksponowanie sobie uczuć akurat tego dnia, bo wszyscy tak robią, jest mało oryginalne i bez sensu. Sami powiedzcie, czy nie fajniej jest jak w zwykłą sobotę, czy piątek, wyskoczycie nagle do kina? Albo gdy on przygotuje kolację niespodziankę?
Czy nie lepiej wygląda jak znienacka przytulisz go mocno i powiesz, że kochasz?
I tak codziennie. A nie tylko 14 lutego. Jak przyjdzie 15 luty to wszystko wraca do normy, Sebix znów zalany w trupa, bo Karyna, wczoraj było święto, spierdalaj, skończyło się!
Walentynki to tylko napędzanie machiny sprzedaży. Przecież nie kupie jej dziś zwykłej Milki, bo ta 3 razy droższa jest właśnie z SERDUSZKAMI!


Ludzie – radzę oprzytomnieć i dbać o miłość na codzień!



Autorzy: Antykwariat Marzeń

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Antykwariat Marzeń , Blogger