Spostrzeżenia na temat tego jak telewizja rozleniwia nasz umysł

Poranna euforia


Wstajesz rano z uśmiechem na twarzy, biegniesz do kuchni, robisz kawę. W głowie masz milion planów, nie możesz się doczekać ich realizacji. I wtedy się wydarza coś bardzo ważnego, coś co ma wpływ na cały twój dzień i coś co może zniszczyć całą Twoją euforię i ekscytację.

Wiecie o czym mówię?

aktywny dzień
Ambitne plany!

Nie, nie wiecie. Nie zdajecie sobie z tego sprawy. Robicie to odruchowo, machinalnie i nawet nie wiecie jak to wpływa na waszą psychikę . Jak niszczy kreatywność, motywację, świeże spojrzenie na świat. Jest złem, wciąga, uzależnia i w nadmiarze sprawia, że stajemy się intelektualnymi amebami.

Chodzi mi o nic innego jak o telewizję :)


Tak moi drodzy te wszystkie krzywdy wyrządzają nam namiętnie oglądane seriale godzinami, wszelkiego rodzaju odmóżdżające programy śniadaniowe i rozrywkowe.

Pijemy tą poranną kawę i jest nudno więc włączamy telewizor. Początkowo nic nas nie zaciekawia ale po jakiejś chwili wciągamy się w telewizyjnego tasiemca i oglądamy. Wiemy, ze to głupie ale właściwie to całkiem ciekawe kto zdradził Kryśkę i czy Mietek ją porzuci dla nowej lafiryndy. Stwierdzamy, że tylko do oglądamy odcineczek i zabieramy się do naszych obowiązków. W momencie jak się zaczyna kończyć odcinek naszej "Izaury", nagle zdajemy sobie sprawę, że ta poranna euforia i chęć do pracy zniknęła. W sumie po co mamy się męczyć i iść na zakupy? Podłoga jeszcze poleży brudna. Miałam napisać nowy wpis na bloga, przecież wpadłam na genialny pomysł, którym muszę się podzielić z moimi czytelnikami a jednak zaczyna mi się wydawać ten pomysł bez sensu

Dupa.

Nie robię nic.

Oglądam kolejny bardzo rozwijający program telewizyjny tym razem o operacjach plastycznych.

Już rozumiecie co mam na myśli? Mieliście tak kiedyś? Skojarzyliście fakty, że to właśnie telewizja sprawiła, że wasz dobry nastrój i zapał prysł.

TV jednak ważniejsze

Nam to trochę zajęło, ale ostatnio zaczęłam kojarzyć fakty.


Zawsze wstawałam w sobotę, i wiedziałam, że mam dużo rzeczy do zrobienia. Więc robiłam śniadanie i zabierałam je przed TV. Tam zazwyczaj trafił się jakiś program, który przyciągnął moją uwagę. Śniadanie zamiast 20 minut zajęło mi godzinę. Co więcej nie chciało mi się od tego telewizora odchodzić. Więc sięgałam po tą miotłę, żeby pozamiatać dom ale TV zostawało włączone. Sobota więc leciały powtórki "Na Wspólnej". W tygodniu jakoś nigdy nie miałam czasu, żeby obejrzeć ale w sobotę, w dodatku nie ma reklam!

Nim skończyłam sprzątać było koło 14.

Gdzieś zniknęła moja kreatywność, zdolność samodzielnego myślenia. Byłam przybita i nie w sosie.

Inny scenariusz

Wstaję rano, jem śniadanie w kuchni. 20 minut później zaczynam sprzątać, w tle gdzieś leci radio. Po godzinie dom jest ogarnięty a ja mam nadal mnóstwo czasu, żeby robić inne rzeczy. Ponadto mi się chce je robić! Mam dziesięć tematów do opisania na blogu, planuje zrobić przegląd ciuchów w szafie bo już nic mi się nie mieści a wieczorem pójść na spacer z najbliższymi.

Podsumowując




zwiedzamy Wisłę
Wisła 

Puenta jest taka moi drodzy, że telewizja może jest i super, czasem naprawdę możemy się pośmiać, odmóżdżyć i zrelaksować ale...nie przesadzajmy :) Przede wszystkim nie zaczynajmy dnia od niej, zacznijmy dzień od pracy wtedy kiedy jesteśmy najbardziej produktywni oraz kreatywni a skończmy dzień na odmóżdżającym serialu o Typowych Januszach :)

Notabene jestem bardzo ciekawa Waszej opinii na ten temat. Dużo oglądacie telewizji? Uważacie, że ma ona jakiś znaczący wpływa na naszą psychikę? Czy może nie ma to absolutnie żądnego znaczenia Waszym zdaniem? Czekam na Wasze wypowiedzi w komentarzach ! :)

-Antykwariat Marzeń 




7 komentarzy:

  1. U mnie kreatywność zabija facebook. Wstaje rano, jem śniadanie, wlaczam fb - i nie ma mnie przez godzine. Telewizja na mnie tak nie dziala. Ba! Mam ja w tle kiedy pisze i wcale mi to nie przeszkadza!

    Pozdrawiam i zapraszam
    ainacham.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas też tak było przez jakiś okres. Teraz za to na miejsce Facebooka wskoczył Instagram - ze skrajności w skrajność haha :)

      Usuń
    2. Dlatego ja trzymam sie od Instagrama z dala xD facebook w zupelnosci mi wystarczy :)

      Usuń
  2. Ja częściej siedzę na necie niż przed telewizorem. Pozdrawiam jusinx.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mądre spostrzeżenia :) Dlatego ja zrezygnowałam z TV, a netflixa odpalam tylko wieczorem :)
    Z chęcią dołączam do obserwatorów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziwne, ale na mnie telewizja nie wpływa

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Antykwariat Marzeń , Blogger